Kryzys w Polsce a kwestie gender
Na „zielonej wyspie” kryzysu nie widać tylko z rządowej limuzyny. Tymczasem: wzrasta bezrobocie, co trzeci Polak pracuje bez stałej umowy o pracę – to najwięcej w Unii Europejskiej; jak wynika z badań Państwowej Inspekcji Pracy – nie było jeszcze, w historii III RP takiej ilości niewypłacanych pensji (72 tys. Przypadków); ponad dwukrotnie, do 190 mln. złotych, wzrosły wypłaty zaległych pensji z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych; w skrajnym ubóstwie żyje w Polsce ponad 2 mln. osób. Rząd utrzymując mit „zielonej wyspy”, lekceważy propozycje partnerów społecznych, zarówno w opracowywaniu pakietu antykryzysowego, jak i ustalaniu płacy minimalnej. Jak wszędzie na świecie, w okresie kryzysu, także w Polsce, nasiliły się nastroje ksenofobiczne i antyimigranckie.
Czy rzeczywiście jest tak, że ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny „po równo” dotknął wszystkich? Jaki wpływ kryzys w Polsce ma na tych, którzy nie radzili sobie dobrze już „przed kryzysem”, na właścicielki małych firm, na pracownice supermarketów, a w końcu na każdego z nas – na nasze emerytury, dostęp do opieki, dostęp do podstawowych dóbr? Czy kryzys szczególnie dotknął kobiety?